 
                                    Data aktualizacji: 19 września 2025
Przedsiębiorcy często polegają na intuicji, emocjach czy doświadczeniu w relacjach z kontrahentami. W wielu wypadkach jest to dobre rozwiązanie. Są jednak sfery funkcjonowania firmy, w których fakty, jasne kalkulacje i inne twarde dane okazują się być bardziej skuteczne. Szczególnie długofalowo. Takim elementem jest proces windykacji i ogólna obsługa płatności.
Wielu przedsiębiorców ocenia sytuację dłużnika na podstawie subiektywnej oceny, aktualnego samopoczucia, sytuacji firmy. „Na pewno zapłaci.”, „To chwilowe problemy, lepiej poczekajmy”, „Nie chcę psuć relacji, więc dam czas” – to typowy tok rozumowania. Niestety realia są inne. Nie jesteśmy w 100% w stanie ocenić  powodów opóźnienia. Pytanie czy powinniśmy? Jeśli dostarczyliśmy towar lub zrealizowaliśmy usługę zgodnie z ustaleniami, czy nie mamy prawa oczekiwać tego samego z drugiej strony? Czy klient zachowałby się z podobną pobłażliwością, gdyby towar nie został dostarczony, posiadał wady lub był czymś zupełnie innym niż ustalono? Raczej nie. Czy nie domagałby się zwrotu / naprawy / odszkodowania w takiej sytuacji z wcześniej przytoczonych powodów?
 

Częstym problemem jest już etap monitoringu płatności. Szczególnie w niewielkich firmach. Proces nie jest prowadzony regularnie, a raczej na zasadzie „kiedyś sprawdzę”. Ustalony termin płatności, jest wiążący. Jeśli nie ma regularnej kontroli, nie ma procedur, bazujemy na przypuszczeniach, a nie nadanych. W skrajnych przypadkach okazuje się, iż monitoring nie jest wykonywany przez wiele miesięcy, a drobne opóźnianie przeradzają się w poważne problemy. Co ważne, jest również sygnał dla dłużników, iż sytuacja jest akceptowana.
 

W windykacji liczy się nie tylko moment powstania zaległości, ale również czas reakcji wierzyciela. W wielu wypadkach, nawet zidentyfikowane zadłużenie nie jest od razu wyjaśniane. Za informacją nie podążają kolejne działania zgodne z szerszą procedurą windykacyjną. Jest to zwyczajnie kolejne zadanie, które trzeba będzie wykonać, kiedy znajdziemy akurat chwilę czasu.
W tym wypadku również subiektywna ocena przykrywa dane. Często reakcja następuje po dłuższym czasie, ponieważ nie jest to zadanie priorytetowe.
 

Dłużnicy często składają różne obietnice: „zapłacę jutro”, „czekam na przelew od kontrahenta”, „wystąpiły chwilowe problemy”. Wierzyciele, kierując się emocjami, często dają wiarę tym tłumaczeniom. Oczywiście są sytuacje, w których pojedyncza faktura nie została opłacona na czas z powodu błędu, niedopatrzenia lub wypadku losowego. Są to jednak sytuacje sporadyczne. W większości wypadków są to jedynie tłumaczenia nakierowane na opóźnienie działań wierzyciela.
 

Każdy przedsiębiorca ma swoje odczucia – niechęć do konfliktów, obawę o utratę klienta, nadzieję na poprawę sytuacji. Jednak emocje mogą być złym doradcą.
Twarde dane  często pełnią rolę „zimnego prysznica”. To one wskazują, że dłużnik od miesięcy nie reguluje płatności, że jego zadłużenie rośnie, że opłacalność całego przedsięwzięcia drastycznie spada.
 

Każde działanie windykacyjne powinno być analizowane pod kątem skuteczności. Nawet podstawowe dane pomogą nam zmierzyć:
Bez danych łatwo przecenić skuteczność własnych działań – np. uważając, że przypomnienia mailowe wystarczą, podczas gdy realnie większość długów udaje się odzyskać dopiero po podjęciu działań prawnych.
 

Windykacja to nie tylko odzyskane pieniądze, ale też koszty:
Dane pozwalają ocenić, ile faktycznie kosztuje odzyskanie długu i czy dana strategia jest opłacalna.
 

Po analizie skuteczności oraz oszacowaniu ogółu kosztów działań, warto dokonać jeszcze jednej oceny. Realnej oceny opłacalności całego przedsięwzięcia. Nie tylko w ujęciu procesu windykacji, ale opłacalności realizacji całej usługi lub dostawy towaru, która nie została na czas opłacona. Takie działanie pozwoli nam nie tylko wyciągnąć wnioski odnośnie pojedynczego zdarzenia, ale być może pokaże problemy i możliwości w szerszym spektrum.
 

Dane mogą jasno wskazać, iż windykacja wewnętrzna może być zwyczajnie nieopłacalna. Być może w takiej sytuacji warto rozważyć outsourcing działań. Na przykład na rzecz specjalizującej się w windykacji kancelarii prawnej, która nie tylko zajmie się samą obsługą windykacyjną, ale również:
W przypadku chęci uzyskania pomocy związanej z windykacją (zarówno pod kątem prowadzenia spraw, jak i doradztwa w zakresie działań wewnętrznych, czy opracowania strategii windykacyjnej), serdecznie zapraszamy do kontaktu:
Napisz, co o tym sądzisz